2.3.15
Nada, o como mucho la belleza
[A słowo z ciemności wyjawione było gruszka.
Krążyłem dokoła niego podskakując to próbując skrzydełek.
Ale kiedy już–już piłem z niego słodycz, oddalało się.
Więc ja do cukrówki – wtedy kąt ogrodu,
złuszczona biała farba drewnianych okiennic,
krzak dereniu i szelest przemienionych ludzi.
Więc ja do sapieżanki – wtedy zaraz pole
za tym, nie innym płotem, ruczaj, okolica.
Więc ja do ulęgałki, do bery i bergamoty.
Na nic. Między mną i gruszką ekwipaże, kraje.
I tak już będę żyć, zaczarowany.]
[Y la palabra revelada en la oscuridad fue pera.
Daba vueltas en derredor de ella, saltando, probando unas alas.
Pero cuando ya estaba a punto de beber su dulzura, se alejó.
Así que fui hacia la mosquerola - entonces un rincón del jardín,
pintura blanca decapada de unos postigos de madera,
el arbusto de un cornejo y un rumor de personas muertas.
Así que fui hacia un comicio - pero había campos
tras aquella, no otra, valla, un arroyo y las afueras.
Así que intenté con la pera canela, la blanquilla, la bergamota.
En vano. Entre yo y la pera había carruajes, países.
Y así es como habré de vivir, hechizado.]
*Czesław Miłosz y Toni Zuzeli.
*Po ziemi naszej [trad. Xavier Farré]. Czesław Miłosz, 1961.
Suscribirse a:
Enviar comentarios (Atom)
No hay comentarios:
Publicar un comentario